Timemore C3S i C3 ESP - Innowacja w świecie ręcznych młynków? Test młynka Timemore C3 ESP PRO

Nowe wersje Timemore'a C3 mogą być dla niektórych zaskoczeniem. W końcu C3 pojawił się stosunkowo niedawno. Szybko okazał się też hitem, a kolejne dostawy sprzedawały się w bardzo krótkim czasie. Skąd więc pomysł na nowe wersje C3?

C3 zaoferował naprawdę bardzo wysoką jakość przemiału, biorąc pod uwagę, że mówimy o młynku za 349 zł. Ale z uwagi na to, że to wciąż budżetowy młynek, nie obyło się bez kilku rzeczy, na których producent musiał zaoszczędzić. Pierwszą bolączka o której często pisaliście, choćby na naszej grupie, była pokrywka wykonana z dość cienkiego plastiku. Trudno nie przyznać tu racji, zdecydowanie jest to pięta achillesowa całej konstrukcji. Drugą rzeczą jest ilość stopni grubości mielenia. Młynek potrafi zmielić kawę nawet pod espresso, ale przy tak małej ilości klików różnica w uzysku naszego naparu będzie bardzo duża, przestawiając regulacje zaledwie o 1 klik.

Czym się różnią nowe wersje młynków Timemore?

Zarówno wersja C3S jak i C3 ESP posiadają znane z aktualnej wersji młynka 38 mm, stożkowe żarno z systemem spike to cut, dzięki któremu ziarna są wstępnie rozdrabniane przed właściwym mieleniem. Pojemność nie zmieniła się wyraźnie i nadal wynosi około 25 g. C3S i C3ESP są już jednak pozbawione plastikowych elementów. Producent zastąpił te elementy nowymi, które są już aluminiowe, a co za tym idzie, bardziej wytrzymałe. Wersja C3ESP została zaprojektowana z myślą o espresso. Nowa regulacja ma 30 klików na obrót (w C3 było jedynie 12) co za tym idzie, mamy 2.5 razy więcej stopni grubości mielenia. Dodatkowo regulacja została ponumerowana i nie trzeba liczyć klików. Postanowiliśmy sprawdzić jak deklaracje producenta przełożą się na rzeczywistość.

Timemore C3 ESP PRO – czy ukręcimy tym espresso?

Młynki do espresso mają to do siebie, że trochę kosztują. Timemore jednak zaproponował nam nowy model kultowego C3 - ESP PRO, który jak sugerują jest w stanie pomóc nam przygotować smacznego shota.

W instrukcji napisane jest, że nasz zakres do espresso to 0.8 do 1.1 klika. Do swoich testów użyłem ziaren urodzinowych od LaCavy – Kolumbii La Isleta, wypalonej pod espresso. W profilu znajdziemy tam: truskawki, maliny, rum oraz kakao.

Test młynka Timemore C3 ESP PRO

Każda próba testu nowego młynka C3 Esp Pro wykonana była na 18 gramach kawy. Standardowe ciśnienie, ta sama temperatura na PID. Czas ekstrakcji mierzony od pierwszej kropli w filiżance.

• Shot 1 – Klik 0.6 - Mielenie zajęło 1 min i 29 sekund. Czas uzyskania ratio 1:2, 40s. Kawa miała mocno alkoholowe rumowe body.
• Shot 2 – Klik 0.7 - Mielenie zajęło 1 min 7 sekund. Czas uzyskania ratio 1:2, 21s. Espresso odznaczyło się wysoką słodyczą truskawki i przyjemnym afterem rumu.

Między klikiem 0.6, a 0.7 są też „między kliki”, oznaczę je jako *, bo nie są ponumerowane.

• Shot 3 - Klik 0.6* - Mielenie zajęło 1 min 16 sekund. Czas uzyskania ratio 1:2, 25s. Espresso również przyjemnie słodkie, dużo truskawki i rumu, lekka kwasowość malin.
• Shot 3 - Klik 0.6** - Mielenie zajęło 1 min 12 sekund. Czas uzyskania ratio 1:2, 32s. Kawa tak samo jak wyżej, może troszkę więcej malin niż truskawki, ale dalej przyzwoite espresso.







Jeśli chodzi o czas mielenia, zależnie od osoby może ulec zmianie, powyższe testy były wykonane jeden po drugim, więc przy ostatnim kręceniu, ręka była już trochę zmęczona. Składana, długa rączka daje radę, przy mieleniu nawet nie czuć, że da się ją złożyć.

Retencja była na poziomie 0.1g, zalecam jednak używanie RDT, by uniknąć statyki zmielonej kawy.

Na co dzień używam młynka Niche Zero, który posiada żarno 63 mm. Jak się ma taki mały młynek Timemore do niego? Raz próbowałem w ślepym teście espresso z tych dwóch młynków. Wybrałem w ciemno to przygotowane na Niche, espresso było bardziej "wyraziste". Owoce były bardziej intensywne i wyczuwalne. Nie skreśla to jednak młynka Timemore C3 ESP PRO. Shociki, które piłem były bardzo pyszne i nie odstawały aż tak bardzo od tych przygotowanych na swoim większym rywalu.

Jeśli ktoś będzie zaczynał swoją przygodę z espresso, młynek na pewno się sprawdzi! Ja osobiście chętnie wziąłbym go w teren, gdybym tylko miał Pico Presso :)




Autorzy: Mateusz Marcinek i Dawid Narczyk